Zapewne zastanawiacie się, dlaczego w tytule nie ma „pielęgnacja włosów kręconych” tylko falowanych. Otóż z prostego powodu — uważam, że z obydwoma rodzajami skrętu należy się obchodzić nieco inaczej. Włosy falowane znacznie łatwiej obciążyć i trudniej utrzymać je w takiej samej kondycji przez cały dzień. Mają też zazwyczaj większą tendencję do puszenia się. Mowa tutaj o skrętach najluźniejszych, czyli 2A i 2B. O kategoryzacji skrętów możecie dowiedzieć się więcej tutaj. Jestem zdania, że nikt nie ma jednego, szablonowego rodzaju włosów na całej głowie, a zazwyczaj jest to mieszanka kilku — mocniejszych i luźniejszych. Tak też jest w moim przypadku. Ale zacznijmy od początku! Skąd w ogóle zmiana w sposobie pielęgnacji?

Krótka historia
Jako dziecko miałam długie loczki, które pewnego dnia zostały utracone przy niefortunnej zabawie we fryzjera. Niestety, po tym incydencie, moje włosy już nigdy nie były takie same. Przerobiłam całkiem sporo fryzur, ale zawsze towarzyszył mi jeden problem — puszące się włosy. Często radziłam sobie z tym, susząc włosy do około 80% i związując je później w luźny koczek. Często w ruch wpadała też prostownica, o ironio nie do prostowania włosów, a do ich kręcenia. Rzadko kiedy pozostawiałam włosy do wyschnięcia same sobie z dwóch prostych powodów — schną milion lat (Ania potwierdzi), około 4-5h, a dodatkowo są napuszone i ni to proste, ni to kręcone. Zawsze się w jakiś sposób wywijały i przez długi czas nie potrafiłam się z nimi dogadać. Do czasu 🙂 Mimo wszystko zaletą posiadania włosów falowanych jest fakt, że przy niewielkim nakładzie pracy można całkiem łatwo moderować ich skręt.
Początki
Pierwszą zmianą, którą wprowadziłam była zamiana szczotki Tangle Teezer na grzebień z szeroko rozstawionymi zębami. Przestałam też czesać włosy na sucho. Mycie odżywką było kolejnym krokiem. Miałam niemały problem ze znalezieniem odpowiedniego produktu z uwagi na to, że mam bardzo wrażliwy skalp.
Pierwsze kilka tygodni polegało na próbach i testach. Praktycznie każde mycie było sprawdzaniem, co u mnie działa, a co nie — różne techniki nakładania produktów, kolejność, ilość itd. Na początku strasznie się wkurzałam, że nic mi nie wychodzi. Jednak nie poddałam się i Wam w dobie kryzysu radzę to samo 🙂 Z własnego doświadczenia wiem, że kluczową sprawą jest dobranie odpowiednich produktów, ale też odpowiednie cięcie.
Następnie do pielęgnacji wprowadziłam stylizator. Na pierwszy ogień poszedł oczywiście glutek lniany. Później spróbowałam gotowych produktów. Sprawdzają mi się też lekkie pianki, ale zauważyłam, że mają tendencję do przesuszania.
Nie pamiętam już dokładnie jak trafiłam na grupę Curly Girls Polska, ale bardzo się cieszę, że tak się stało. Oczywiście doznałam szoku informacyjnego dotyczącego sposobu pielęgnacji. O ile z rozszyfrowywaniem składów kosmetyków oczywiście nie miałam problemu to z kolejnością kosmetyków, ich dobraniem i częstotliwością stosowania — już tak. Wcześniej moja pielęgnacja włosów ograniczała się do szamponu, okazyjnej odżywki i olejku na końcówki. Akurat z przejściem na metodę Curly Girl nie miałam problemu, także w samym rodzaju kosmetyków wielkiej rewolucji nie było, natomiast w sposobie mycia już tak.
Obserwując wielkie metamorfozy dziewczyn z grupy, postanowiłam spróbować. Przez pierwsze 3 dni łykałam wiedzę jak szalona, odkrywając coraz więcej świetnych blogów i stron poświęconych pielęgnacji kręconych włosów. Bardzo pomogły mi wpisy i kategoryzacja produktów z Naturally Curly, filmiki Alyson z kanału Real Life + Curly Girl oraz Emilii (Zakręcovnia) i Agnieszki (napieknewlosy.pl).
Zaczęłam też bardziej przykładać się do olejowania. Próbowałam kilku sposobów (polecam sprawdzić) i różnych olejów. Jeśli olejuję włosy to zazwyczaj na sucho, na noc. Nie wymaga to ode mnie nakładu czasu i jest dla mnie najwygodniejsze. Z kolei następnego dnia przechodzę do emulgowania (zmywam ciepłą wodą, nakładam odżywkę na ok. 5 min, a potem spłukuję). Staram się wykonywać olejowanie przynajmniej raz w tygodniu, bo bardzo ogranicza puszenie się włosów.
Po jakimś czasie wypracowałam sobie mój mały rytuał, który na razie sprawdza się całkiem fajnie. Kiedy próbowałam nowej metody/produktu nigdy nie oczekiwałam za wiele i nie zrażałam się, jeśli nie wyszło. Często kombinowałam na różne sposoby z tym samym zestawem kosmetyków, bawiąc się kolejnością i ilością produktów.
Moja rutyna pielęgnacyjna

Mycie zaczynam od masażu skalpu szamponem. Na mokre włosy nakładam spieniony wcześniej w dłoniach produkt i opuszkami palców delikatnie rozprowadzam go okrężnymi ruchami (mycie samą pianą niestety się u mnie nie sprawdza). Przy spłukiwaniu cały czas masuję skalp, aby dokładnie wypłukać pozostałości szamponu. Taki schemat sprawdza mi się najlepiej. Czasami przed nałożeniem szamponu nakładam też odżywkę na samą długość (metoda OMO – odżywka/mycie/odżywka).
*edit: najlepiej sprawdza mi się mycie z głową do góry
Następnie nakładam odżywkę na długość (najczęściej emolientową na zmianę z humektantową, co kilka być wjeżdżają proteiny — o podziale PEH poczytacie więcej tutaj), zazwyczaj od poziomu ucha w dół. Rozczesuję włosy palcami lub grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami.

Ugniatam chwilę włosy od dołu, aby pozbyć się nadmiaru wody. Spinam dużą klamrą i pozostawiam na parę minut. Polewam włosy letnią wodą przez dosłownie kilka sekund i przechodzę do metody Squish to Condish. Po prostu po nałożeniu odżywki bez spłukiwania ugniatam włosy z odrobiną wody. W razie konieczności powtarzam ten krok, brzmi zabawnie, ale bardzo ogranicza puszenie moich włosów.
*czasem zamiast typowej odżwyki b/s, czy kremu do stylizacji stosuję rozwodnioną „zwykłą” maskę

Kolejny krok to nałożenie stylizatora. Do tej pory nakładałam wszystko „pulsacyjnie”, czyli aplikowałam produkt na ociekające wodą włosy głową do dołu i wgniatałam w nie żel/piankę.

Lubię też metodę fitagem. Pozwala na dokładniejsze rozprowadzenie stylizatora, daje większą objętość, ale mniej zdefiniowany skręt niż w przypadku „pulsacyjnej” metody. Coś za coś 🙂 W moim przypadku pozwala też na dłuższe utrzymanie skrętu nawet do 3 dni. Dobrze też sprawdza mi się metoda, gdzie nakładamy stylizator głową do góry na nieco osuszone włosy.
*zdarza mi się mieszać bezpośrednio odżywkę bez spłukiwania i żel do stylizacji, w ten sposób powstaje krem, który ogranicza puszenie się włosów, ale też dobrze trzyma skręt

Odgniatam włosy bawełnianą koszulką lub gładkim ręcznikiem. Czasami robię plopping. To po prostu technika przyspieszająca suszenie włosów i nieco podbijająca skręt. Nie polega na niczym innym jak na odpowiednim zawiązaniu koszulki/ręcznika tak, aby włosy znajdowały się na czubku głowy. Niektórzy stosują plopping nawet kilka godzin (czasem i całą noc), jednak u mnie jest to kwestia kilku minut. Im dłużej, tym gorzej w moim przypadku.

Po odsączeniu nadmiaru wody przechodzę do suszenia dyfuzorem lub jeśli mam czas, daję im wyschnąć trochę i dopiero później sięgam po suszarkę. Korzystam z ciepłego/letniego nawiewu, a kończę zawsze na chłodnym. Zazwyczaj podsuszam włosy do około 80%, a następnie zostawiam, aż podeschną same do końca.
Tak mniej więcej wygląda moja podstawowa pielęgnacja. Niekoniecznie spinam się równowagą PEH (proteiny/emolienty/humektanty). Typowo odżywcze maski z proteinami stosuję raz na tydzień lub dwa i wtedy zawsze oczyszczam też skalp szamponem z mocniejszymi detergentami. Zauważyłam, że moje włosy niekoniecznie lubią się z często serwowanymi proteinami, a już na pewno nie przepadają za jedwabiem. Proteiny roślinne są znacznie milej widziane. Czasem sięgam też po domowe mieszanki — do bazy w postaci gotowej odżywki/maski dodaję spirulinę lub jajko. Wzbogacam to jeszcze wybranym olejem i/lub amlą. Nawilżenie podbijam miodem lub żelem z aloesu. Chowam wszystko pod czepkiem i ręcznikiem na około 30 minut. Następnie myję skalp szamponem (metoda OMO) i nakładam odżywkę na 1-2 minuty jak w podstawowej rutynie.
Na koniec odgniatam je odrobiną olejku, aby pozbyć się tak zwanych „sucharków”. Unoszę włosy u nasady palcami i lekko nimi potrząsam.

Jeśli chodzi o peeling skóry głowy, to jest to rzecz, w której jestem najmniej konsekwentna. Jeśli już mi się przypomni, wykonuję go za pomocą odżywki i grubo zmielonej glinki lub dzień przed myciem stosuję kosmetyk złuszczający. Podobnie jest ze wcierkami. Przychodzi to u mnie fazami. Jeśli nic się nie dzieje ze skórą głowy, to stosuję je rzadziej — po prostu nie jest to wtedy mój priorytet.
Na noc zabezpieczam włosy w „pół ananasa”, czyli bardzo wysoką kitkę przeciągniętą do połowy przez gumkę. Zdarza mi się też spać w warkoczu lub po prostu w rozpuszczonych. Na drugi lub trzeci dzień zazwyczaj reanimuję włosy wodą i nakładam odrobinę rozwodnionej odżywki, żeby ograniczyć puszenie. Często testuje różne sposoby na odświeżenie skrętu, żeby sprawdzić, co działa najlepiej na moje włosy. Jak naprawdę mi się nie chcę, zostawiam włosy w spokoju i po prostu spinam je w kok.

aktualizacja włosowa, październik 2021, etap: chce mi się
EDIT: Po kilku latach stosowania się do metod pielęgnacji kręconych włosów, stwierdzam, że taka zabawa ma u mnie największy sens w okresie wiosenno-letnim. Czapka rujnuje wszystko, a i ograniczony czas nie pozwala mi siedzieć z dyfuzorem 40-50 minut. W wolnej chwili stylizuję włosy według wyżej opisanego schematu, bo znacznie bardziej lubię siebie w naturalnych włosach. Niestety, kiedy nad fryzurą wygrywa ilość cennego snu, sięgam po loko-suszarkę i załatwiam sprawę w 15 minut.
Jeśli coś mi nie wyjdzie, nie spinam się tym. Pielęgnacja włosów występuje u mnie w dwóch etapach: robię wszystko regularnie, sprawia mi to przyjemność, albo wręcz odwrotnie — olewam. Oczywiście jeden etap zawsze występuje po drugim 🙂
Kosmetyki, które się u mnie sprawdziły
Szampony

Be Beauty Care, Szampon aloesowy włosy suche i zniszczone – Aloes i konopie
dostępny w sklepach Biedronka
Odżywki

Be Beauty Care, Aloesowa maska do włosów suchych i zniszczonych
dostępna w sklepach Biedronka
(ds) – do spłukiwania
(bs) – bez spłukiwania
Stylizatory
Dodatkowa pielęgnacja
Sprzęt i akcesoria
Jeśli zaczynacie dopiero swoją przygodę lub dopiero się do niej przymierzacie, pamiętajcie o jednym — cierpliwość to klucz do sukcesu. Zawsze będą lepsze i gorsze „włosowe dni”, ale bez testowania nie wypracujecie sobie najlepszej dla Was metody. Tak samo jak w przypadku pielęgnacji twarzy kierujcie się zasadą, że nie wszystko, co sprawdza się u kogoś,będzie dawało też fajne efekty u Was. Wiele osób oczekuje spektakularnej przemiany po kilku dniach. Dajcie sobie czas 🙂 Porównywanie zdjęć z samego początku i obecnego stanu włosów daje ogromną motywację!
Jestem bardzo ciekawa jakie sposoby i produkty najlepiej się sprawdzają u Was. Dajcie znać w komentarzach!
z nieba mi z tym spadłaś <3
Napisałabyś w jakim celu stosuje się każdą z masek PEH? Usiłuję ogarnąć temat CG, przy tym pilnować składów (zgodnie z Waszym blogiem) i poza tym, że mam włosy chyba wurly (nie błyszczą jak 2c) to już nic nie wiem :p
Każdy typ składnika – emolienty/humektanty/proteiny, działają na włosy inaczej. W zależności od tego czego im brakuje, z czym się lubią i w jakiej są kondycji będą zależały proporcje ich stosowania. Niektórzy kupują produkty, gdzie ta równowaga jest zachowana (wszystkiego po trochu), a inni z kolei stosują jeden typ produktów na co dzień (np. głównie emoliemtowe) dopełniając raz na jakiś czas pielęgnację pozostałymi składnikami. Doczytaj sobie o tym na innych blogach lub pooglądaj filmiki na YT – sporo tego jest 🙂
Używasz odżywki czy maski z Alterry?
Co zrobiłaś z żelem który ci się nie sprawdził? Kupilam ostatnio w porywie emocji żel do stylizacji i jest okropny. Da się go jakoś zużyć ��☹️?
Masz piękne włosy! Ja z reguły mam włosy falowane ale wystarczy zwykle suszenie włosów głową w dół, a są ułożone zadowalająco. Moja mama ma bardzo kręcone włosy i też ciągle poszukuje i zmienia produkty do pielęgnacji. Włosy kręcone są piękne ale dla mnie tak wymagające ! 😮
Alterra i u mnie rządzi ostatnio <3 Dziękuję za wspomnienie 🙂
Coraz lepiej! Pięknie Ci w falowanych :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Super, na taki wpis czekałam! <3 Widziałam już Wasz post o szamponach ale jestem ciekawa czy coś nowego w przystępnej cenie jesteś w stanie polecić. Dla mnie CG jest za 'ciężkie' i stosuję metodę OMO ale znalezienie dobrego szamponu sprawia mi wiele problemów.
Która Alterra? Też zabieram się za świadomą pielęgnację i ciężko to idzie, ale staram się nie zrażać:)
Ale super! Zmiana ogromna! Świetnie to wygląda teraz.
Czy dałybyście rady napisać oddzielnego posta o podstawach włosingu? Są tu używane różnego rodzaju skróty, dziwne nazwy lub po prostu zasady, których totalnie nie rozumiem. Widzę że do większości zagadnień są odnośniki. Jednak fajnie byłoby mieć wszystko w jednym miejscu <3
Na pewno bym wracała do takiego posta 😀
Jakoś maska bardziej mi podpasowała, ale odżywka też się nadaje 🙂
Akurat ten z Shea Moisture zużyłam do końca. Kombinowałam z nim cały czas. Był mało wydajny, więc nie trwało to za długo. Nie wiem jaki żel masz i jaki ma skład, więc ciężko mi cokolwiek doradzić.
Właśnie akurat u mnie da się osiągnąć taki efekt jak ze zdjęć lub delikatne fale przy niewielkim nakładzie pracy. Zależy na co mam ochotę 🙂 Tak, zdecydowanie są wymagające. Ale też wyjątkowe!
Dzięki! 🙂
Miło słyszeć 🙂 Będziemy go na pewno aktualizować, bo od tamtego czasu sporo nowości się pojawiło. A czego oczekujesz od szamponu? Próbowałaś Alterry?
Zazwyczaj maska, ale odżywka też się sprawdza 🙂 Właśnie najważniejsze to się nie zrażać!
A jakie efekty jeszcze mogą być! Na podstawy odsyłam Cię do blogów poświęconych na ten temat oraz do grupy na Facebooku. Ja też wszystkie te pojęcia poznałam z czasem 🙂 Co jest dla Ciebie konkretnie problematyczne?
u mnie sprawa wygląda tak : myję włosy szamponem z alterry testuje wszystkie na zmianę 🙂 nakładam odżywke z alterry, natura siberica lub inną bez dziadostwa. Raz na dwa tygodnie nakładam odżywke z kallosa , nakładam worek na głowę i robię turban z ręcznika – efekt sauny , trwa to około godzinkę 🙂 efekt rewelacja , zawsze to robię przed imprezami lub uroczystościami, ponieważ włosy wyglądają później obłędnie 🙂
zawsze rozczesuję włosy po myciu grubym grzebieniem ( nigdy nie czeszę na sucho , więc wychodzi że czeszę się raz na dwa dni 😀 ) następnie po zrobieniu przedziałka i uczesaniu ugniatam włosy rękami , później ręcznikiem robię to samo. Czekam aż będą prawie suche i nakładam krem do stylizacji włosów Alfaparf style4u – polecam ! używałam wiele kosmetyków, ale tylko to nie obciąża moich loków i pięknie je podkreśla. Włosów nigdy nie suszę, mam bardzo cienkie włosy , więc wysychają w godzinę. no to chyba tyle 😉 Pozdrawiam !
Hmm mi cierpliwości nie brakuje ale pomysłów już tak :/.Mam bardzo ale to bardzo cienkie wlosy do tego jeszcze wypada ich zdecydowanie za dużo. Wrazliwa skóra głowy.Badania porobione. Dermatolog, trycholog nic nie pomogli więc sama szukam i testuję. Mimo, że nie farbuje włosów to są bardzo przesuszone. Testowałam wiele kosmetyków typu Alterna,Kevin Murphy, John Masters organics,Daviness,Insight oj było tego i nadal nic z tych produktów się nie sprawdziło.Szukam dalej i przyczyny i produktów. Pozdrawiam 🙂
Obie maja w składzie alkohol, w sumie jak wszystkie kosmetyki Alterry. Alkohol w odzywkach nie jest zgodny z metoda Curly Girl z tego, co się orientuję.. Dlatego zastanawiam się ciągle nad jej zakupem, bo dużo osób poleca tę maskę.
Niewiele, żeby mył i żeby mnie głowa po nim nie swędziała 😀 Fajnie gdyby też nie obciążał włosów, bo i to mi się zdarzało
dziewczyny, pomocy! gubię się już w temacie kremów z filtrem, czy używacie ich codziennie? jeśli tak to jakich?
ja używam podkładu mineralnego annabelle, ale mam wrażenie, że przy obecnej pogodzie to trochę za mała ochrona
Zajrzyj do posta o filtrach 🙂
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
To już Twoja decycja 🙂 U mnie to jedna z lepjej działających masek.
Zaciekawiło mnie, że nakładasz krem na suche włosy 🙂 U mnie niestety pozostawione naturalnie do wyschnięcia to kwestia kilku godzin…
Hormony, niedobory, stres? Może Biofficina Toscana?
czytałam, ale nie doszukałam się informacji, czy polecacie używac ich codziennie pod makijaż? czy na mniejsze słońce wystarczy podkład?
Napisz do nas na fb, wyjaśnimy 🙂
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Nie przeszkadza ci w myciu skóry głowy że alterra ma tak wysoko w składzie wysuszający alkohol?
Alkohol pełni tutaj rolę rozpuszczalnika. Nie należy wrzucać też każdego „alkohol” z nazwy do jednego worka. Nie każdemu oczywiście będzie pasować ta substancja w kosmetykach. U mnie sprawdza się bardzo fajnie. Warto spróbować, bo cena maski jest dość atrakcyjna.
Dziewczyny, dzięki! Po tym wpisie moje wiecznie spuszone wlosy zaczely…falowac! Mycie odzywka na razie sie u mnie sprawdza, ale chce czyms ten skret utrwalac. Czy myslicie że ktoryś produkt jmo mógłby się sprawdzić?
Super! Najlepiej poszukaj miniaturek w Douglasie lub zamów ze strony JMO. Produkty są z wyższej półki cenowej, szkoda byłoby wtopić. Ja bardzo lubie szampon do włosów normalnych i detangler Citrus & Neroli.
A słyszałyście może o kosmetykach do włosów Reverie?
Moje włosy to tez 2a w kierunku 2b, czasem nawet mam sprężynki które po 3h niestety się rozwalają. U mnie słabo jest ze skrętem bo rozprostowywuje się na drugi dzien. Włosy albo się niemiłosiernie puszą albo sa przyklapnięte, nie moge znaleźć złotego środka .’ Dziękuje za pomocny post, z którego na pewno wyciągnę jakieś porady i uporam się z moimi loczkami:*
Przepiękne fale! <3
Cześć, którego szampony i odzywki z Alterry używasz? Czy możesz polecić jakąś fajną suszarkę z dyfuzorem? 🙂
Zazwyczaj używam szamponu z papają, jednak nie za często – ma dosyć mocny detergent w składzie. Odżywka jest tylko jedna z granatem, ale zdecydowanie wolę maskę. Też nie stosuje jej przy każdym myciu, staram się rotować kosmetykami w zależności od tego, czego potrzeba moim włosom 🙂 Jeśli chodzi o suszarkę – ważne żeby miała regulację nawiewu i temperatury. Z kolei dyfuzor to kwestia indywidualna. Ja używam suszarki Remington Pro Luxe i jestem z niej zadowolona. Dyfuzor z zestawu określiłabym jako marny, dlatego dokupiłam znacznie większy i głębszy, marki Gama na Amazonie. Do niego nie mam zastrzeżeń.
Przeraza mnie to ile to trzeba pracy ?, piękne masz włosy ale jak sobie pomyśle ze tyle czasu to zajmuje… ? ech
To kwestia przyzwyczajenia 🙂 Jak już wyrobisz sobie swój własny rytuał, zajmuje to niewiele czasu.
Wow, nareszcie widzę po kolei, co powinnam zrobić (mam bardzo podobny typ skrętu)! Rano wypróbuję ?
Czy Twoje włosy są cieniowane?
piękny kolor włosów! 🙂
Farbujesz może?
Jeśli tak, to jaką farbą, są cudne!! 🙂
Nie farbuję, dzięki 🙂 Miałam przygodę z henną, ale kolor na zdjęciach jest jeszcze z czasów „przed”.
Wlosy masz cudne! i pasują Ci bardzo takie Wavy/curls hair.Tez nie mogę poświęcić tyle czasu i często robię wavy na noc z warkoczy.Mysle że ten poświęcony czas ma sens dla typu 2b i i tych osób co maja mocniejszy skręt.Post bardzo przydatny.
Piękne włosy! Znam kilka produktów z powyższej listy ale brakuje mi na niej mojego hitu mianowicie produktów Wax Pilomax.
Uwielbiam!
Idealnie u mnie sprawdziła się seria tricho : )
<3
Witam. Chciałam zapytać jakiej marki grzebień został wykorzystany na zdjęciu? Obecnie sama poszukuję grzebienia z szeroko rozstawionymi zębami. Wolałabym żeby zęby były w nim ustawione tak, jak w tym ze zdjęcia, a nie leżały płasko (tak jak np. w grzebieniu Pattern).
To grzebień z Tk Maxx, niestety nie wiem jaka marka.
Uwielbiam kosmetyki Altera jak i nieobecne tu Wax Pilomax. Oprócz przystępnej ceny bardzo podobają mi się efekty jakie dzięki nim udaje się uzyskać.
A jak obcinasz wlosy? Na prosto?