Uff…3 edycja Ekocdudów za nami! Co to było za wydarzenie – dawno nie widziałam tylu producentów kosmetyków naturalnych w jednym miejscu. Już się nie mogę doczekać wiosennej edycji 🙂 A dla tych, którzy nie mogli się pojawić na tegorocznej edycji przygotowałam relację. To co? Przenieśmy się na chwilę do Domu Towarowego Braci Jabłkowskich!
Jak co roku ilość producentów dopisała – byli zarówno „starzy wyjadacze” jak Naturativ, Sylveco, Herbs&Hydro oraz zupełne nowinki na rynku kosmetycznym np. BeTheSkyGirl.
Dlaczego warto wybrać się na takie targi? Przede wszystkim dla możliwości nieograniczonego wąchania, macania i sprawdzania na własnej skórze produktów! Oczywiście zakupy przez internet są super, ale jak tu wybrać sojową świecę, kiedy nie znamy jej zapachu? Ciężko też na co dzień o miejsce, gdzie można przetestować kolorówkę, sprawdzić odcień podkładu czy konsystencję tuszu. My jednak rok w rok jeździmy przede wszystkim dla ludzi! Bo nic(nikt) tak nie mówi o jakości marki jak ludzie, którzy za nią stoją 🙂 Dziękuję też wszystkim, którzy podeszli, przywitali się i powiedzieli miłe słowo – super jest się z Wami spotykać na żywo!
Kolejny przystanek – Naturativ! Koniecznie sprawdźcie ich maseczki algowe – świetne są 🙂 Pierwszy raz będziemy też miały przyjemność na własnej skórze przekonać się o mocy ich eko ampułek – serum. A przy Naturativ jak zwykle stoisko Zuii Organic – kto jeszcze nie miał okazji korzystać z ich kosmetyków, niech prędko nadrabia zaległości. To jedne z najlepszych produktów kolorowych, jakie posiadamy – naprawdę czuć jakość i dokładność. Szczególnie polecam róże, bronzery i szminki.
Porozmawiać z osobami stojącymi za marką Hagi było mega przyjemnością. Nigdy wcześniej nie byłyśmy w stanie się dopchać do ich stoiska (w tym roku ciężko było się dostać gdziekolwiek). I nic dziwnego, bo ich kosmetyki są naprawdę świetne. Planowałam kupić świecę i pomadę z olejem z rokitnika, skończyłam z Pudrem do kąpieli z mlekiem kozim. Kto jeszcze nie miał okazji mógł sprawdzić, jak sprawuje się na skórze ich nowinka – krem rewitalizujący Detoks. Nasz hit listopada i zdecydowany faworyt do kremu roku!
Resibo chyba nie trzeba nikomu przedstawiać – w tym roku mieli wyjątkowo duże stoisko! Ciężko było się do nich dostać, w końcu każdy chciał się sam przekonać o efekcie tafli ich nowości, czyli kremu rozświetlającego Glow.Asoa – po raz trzeci na Ekocudach, a poznałysmy ich na targach w naszym rodzinnym Wrocławiu. Chrakterystyczne zielono czarne etykiety rzucają się w oczy, a zapachy robią swoje! Póki co jeszcze nie trafiłyśmy na kosmetyk od nich, który by się nie sprawdził. Peeling kawowy z cynamonem to mój faworyt listopada, do tego genialne hydrolaty i bardzo uniwersalne serum dla koneserów na bazie rumianku. Naprawdę warto do nich zajrzeć!
Wrażenie robiły też stoiska naszego ukochanego Alkemie, Clochee, Mydłostacji, Herbs&Hydro i Derma Polska. Niestety brak czasu i mnóstwo ludzi zrobiły swoje. Takie targi powinny trwać przynajmniej 5 dni, aby w pełni z nich skorzystać! 🙂 Bo kosmetyki to jedno, ale na Ekocudach odbywają się też warsztaty! I jak tu to wszystko pogodzić?
My już wyczekujemy wiosennej edycji! A Wy, planujecie się wybrać na takie targi?