
Cena: ~40-50 zł / 40 ml
INCI
Aqua/WaterEau, Silica, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Diisopropyl Adipate, Ethylhexyl Triazone, Beheneth-25, Isononyl Isononanoate, Niacinamide, Bis-ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, Glycerin, C12-15 Alkyl Benzoate, C15-19 Alkane, Diethylhexyl Butamido Triazone, Glyceryl Stearate Citrate, Acrylates/c12-22 Alkyl Methacrylate Copolymer, Pentylene Glycol, Butylene Glycol, Salicylic Acid, 1,2-hexanediol, Caprylyl Glycol, Parfum (Fragrance), Arginine, Coco-glucoside, Xanthan Gum, Tocopherol, Sodium Hydroxide, Disodium Lauryl Sulfosuccinate, Glycine Soja (Soybean) Oil, Lecithin, Sarcosine, Lepidium Sativum Sprout Extract
rodzaj: filtr chemiczny
zastosowane filtry: Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Ethylhexyl Triazone, Bis-ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, Diethylhexyl Butamido Triazone
poziom ochrony UVB: SPF 50+
poziom ochrony UVA: „UVA w kółku”, czyli co najmniej 1/3 poziomu ochrony UVB [SPF]
porcjowanie: ➡️ jak odmierzyć odpowiednią porcję SPFu?
konsystencja: bardzo rzadka, lejąca się
wykończenie: satynowe, dające lekkie glow (na pewno nie matowe)
pigment: brak
zapach: lekko wyczuwalny, całkiem przyjemny
bielenie: nie
odczucia po aplikacji: krem dobrze się rozprowadza, delikatnie się lepi po nałożeniu
działanie pielęgnacyjne: tak (niacynamid, kwas salicylowy, arginina, ekstrakt z rzeżuchy)
nadaje się pod makijaż: raczej tak
rekomendacje:
_może się sprawdzić przy skórze mieszanej ze skłonnością do zapychania
_będzie lepszą opcją raczej na zimniejsze miesiące niż na lato – nie jest aż tak lekki
_z uwagi na substancje aktywne w składzie warto zwrócić uwagę na łączenie go z resztą pielęgnacji (nie każda skóra dźwignie dużą ilość skoncentrowanych formuł)
Nasz komentarz:
Monika: Filtr z jednej strony był łatwy w aplikacji, nie spływał, a z drugiej wcale nie miał matowego wykończenia, więc nie spełniał do końca swojej funkcji. Nie był też tak lekki jak oczekiwałam, choć pod makijażem dawał radę. Nie rolował mi się, ani nie szczypał mnie w oczy. Jednak formuła okazała się zbyt skoncentrowana dla mojej skóry (niacynamid, kwas salicylowy), więc przy retinalu to już było dla mnie too much – pojawiło się zaczerwienienie i podrażnienie. W teorii brzmiał wszystko spoko, ale w praktyce ten filtr wypadł u mnie średnio. Czy sięgnęłabym po niego ponownie? Raczej nie.
Testowałaś_eś ten filtr? Podziel się swoją opinią. Na pewno będzie dla kogoś pomocna przy wyborze. Sekcja komentarzy jest do Twojej dyspozycji.