Jeżeli uważacie, że salony kosmetyczne i gabinety SPA są zbędnym wymysłem nowoczesnych społeczeństw to przeczytajcie ten post uważnie. Chcemy pokazać Wam, że stres ma większy wpływ na człowieka, niż może się nam to wydawać. Nie bez powodu mówimy, że po twarzy człowieka widać jakie miał życie. Wystarczy spojrzeć jak bardzo zmienił się wygląd prezydenta USA Baracka Obamy od początku jego kadencji. Wszystkiemu winien jest kortyzol, którego stężenie we krwi rośnie pod wpływem stresu. Skóra wiotczeje, staje się odwodniona i nabiera szarego, ziemistego odcienia. Pojawiają się również zmarszczki. Dlatego relaks ma ogromne znaczenie. Może to być wieczór z ulubioną książką lub długa kąpiel w wannie. Warto jednak raz na jakiś czas poświęcić na relaks cały dzień i oddać się w ręce specjalistów np. w SPA.
SPA, czyli z łaciny Salus per aquam oznacza zdrowie przez wodę. Błędnie uważa się, że gabinety SPA zajmują się tylko pielęgnacją naszego ciała. Chodzi przede wszystkim o poprawę naszego samopoczucia i odprężenie. Niestety większość takich lokali w Polsce nie przykłada wagi do tego drugiego punktu i nie interesuje się filozofią ciała. A to właśnie o relaks w tym wszystkim chodzi. O to, żeby zapomnieć o całym świecie, wyłączyć telefon, zostawić przed drzwiami wszystkie nasze problemy i skupić się tylko i wyłącznie na sobie.
Postanowiłyśmy więc odwiedzić SPA Regeneracja przy Ułańskiej w Poznaniu, aby odprężyć się po bardzo napiętych tygodniach biegania po uczelni. Gabinet jest mały, ale przytulny. Już na wejściu witają nas uśmiechnięte Panie. Czujemy się jak w domu i o to chodzi. Od razu czujemy unoszący się zapach olejków eterycznych.
Bardzo ważną kwestią są również używane kosmetyki. Zazwyczaj w takich gabinetach możemy zauważyć „lepsze serie” popularnych marek drogeryjnych. W Regeneracji nie mamy się czego obawiać, Sprawdzałyśmy składy i są bez zarzutu 🙂 Nie trzeba się bać, że zostaniemy wysmarowani olejem mineralnym 😉 Nasze ostatnie zabiegi były wykonane przy pomocy kosmetyków Mokosh: oleju kokosowego, oleju lnianego, peelingów oraz olejków eterycznych.
Wydawałoby się, że to to nic nadzwyczajnego. Jednak niecodzienna mieszanka olejków eterycznych i najwyższej jakości oleje sprawiły, że odpłynęłyśmy zupełnie (dosłownie).
Każda z nas miała wykonany masaż całego ciała, dodatkowo Monika wybrała masaż twarzy, a ja peeling solny. Nie będziemy jednak mówić o efektach zabiegów bo możecie się domyślić, że są fenomenalne. Chcemy się skupić na emocjonalnej stronie SPA.
Masaż jest nie tylko dobry dla mięśni ale też dla umysłu. Wyobraźcie sobie jak Wasze ciało się rozluźnia. Każdy spięty mięsień puszcza, a bóle różnego pochodzenia znikają. Po czymś takim człowiek ma naładowane baterie i siłę na kolejne dni i ze spokojem podejmuje wszystkie trudne decyzje. To najlepsze lekarstwo na codzienne frustracje. Było to tym bardziej niesamowite uczucie po kilku godzinach spędzonych w pociągu w jednej pozycji 😉
Niesamowicie ważna jest także muzyka. To ona wprowadza nas w stan odprężenia i pomaga się wyciszyć. Tybetańskie melodie na pewno pomogą Wam zapomnieć o wszystkich obowiązkach (chociaż na chwilę) i skupić się na głębokim relaksie.
W Polsce co roku przybywa klientów SPA, ale większość dalej uważa takie salony za fanaberie. Dlatego na pierwszą wizytę trzeba wybrać naprawdę zaufane miejsce. Takie, w którym dba się przede wszystkim o samopoczucie klienta i o emocjonalną stronę zabiegów. Ostrzegamy, że od SPA można się łatwo uzależnić 🙂 Warto jednak zrobić czasem coś dla siebie. Skóra na pewno nam za to podziękuję.
Jeśli macie ochotę odwiedzić SPA Regeneracja możecie to zrobić w Poznaniu i Ostrowie Wielkopolskim.
Żałujemy, że nie ma gabinetu we Wrocławiu, ale przynajmniej mamy pretekst, żeby częściej odwiedzać Poznań 🙂
A Wy jakie macie sposoby na relaks?
We Wrocławiu zapraszamy na relaks do KaVi Wellness:))
RELAKS ZDECYDOWANIE JEST POTRZEBNY! Ja ostatnio cały swój stres odreagowuje w kuchni, ale chyba nadszedł czas żeby zająć się czymś więcej. Myślałam żeby zrobić mindfulness kurs i teraz tym się zająć żeby se oderwać od rzeczywistości, bo muszę przyznać, że od tych wypieków przybyło mi ostatnio trochę kilogramów 🙂