Piggypeg Keg to comiesięczna dawka kosmetycznych inspiracji. W tej serii recenzujemy produkty, które testowałyśmy przez ostatni czas. Pamiętaj, że to nasze subiektywne opinie. Jak najbardziej sugeruj się opisami, ale nie oczekuj, że kosmetyk sprawdzi się tak samo u Ciebie 🙂
Ania: skóra sucha, często odwodniona, wrażliwa, skłonna do przebarwień
Monika: skóra mieszana (latem w stronę tłustej, zimą w stronę suchej), wrażliwa z widocznymi naczynkami
#ANIA
1. Earthnicity Glamour, Sypki róż do policzków
Do tej pory miałam w swoim makijażowym zbiorze jedynie róż Bella Pierre, który bardzo sobie cenię. Niedawno dołączył też róż Eartnicity. JAK ON JEST NAPIGMENTOWANY… możecie mi wierzyć lub nie, ale naprawdę pigmentacja powala na kolana, wystarczy odrobina produktu na wieczku. W dodatku kolor jest idealny na zimę – zgaszony, chłodny róż. Zdecydowany ulubieniec tego miesiąca.
2. Mokosh, Olej lniany
Przyszedł grudzień, a buteleczka oleju lnianego od Mokosha powoli się kończy. Jakie są moje wrażenia? Przede wszystkim, to jeden z najbardziej “suchych” olejów, jaki wpadł mi w ręce. Wchłania się niesamowicie szybko i pozostawia skórę ukojoną oraz aksamitną w dotyku. Używałam go do wszystkiego – od demakijażu po bazę pod maseczki i serum. Naprawdę warto mieć taki olej w domu – a lniany szczególnie polecam osobom ze skórą problematyczną i trądzikową, ze względu na jego antyseptyczne właściwości. Należy też mieć na uwadzę to, że przy codziennym stosowaniu nierozcieńczonego oleju może nam się lekko przesuszać skóra, dlatego używajmy go w mieszankach lub co 2/3 dzień.
3. Konjac, Mini gąbka z zieloną glinką
O gąbkach Konjac na naszym blogu było już nie raz, ale wersja mini zasługuje na specjalne miejsce w naszym sercu. Jest przeurocza i świetnie sprawdza się w podrózy – zmieści się do każdej kosmetyczki. Używam jej głównie na twarzy, zwłaszcza w okolicach oczu i nosa, aby lepiej usunać zanieczyszczenia. No i jest idealna na prezent – sprawdzony sposób na zachęcenie rodziny do naturalnej pielęgnacji 🙂
#MONIKA
1. Vianek, Tonik – wcierka
Zima to niezbyt przyjemy czas dla naszych włosów, dlatego trzeba im pomagać jak się da. Długo szukałam kosmetyku, który zadbał by o skórę głowy, a dodatkowo wzmocniłby włosy (ostatnio za dużo ich gubiłam). Kiedy zrobiło się głośno o wcierce Vianek przyznaję, że podeszłam do tego produktu bardzo sceptycznie. Niektóre dziewczyny pisały, że baby hair pojawiają się już po tygodniu. Niedowierzanie moje, kiedy tak stało się też u mnie… Zauważyłam też, że wcierka działa trochę jak suchy szampon. Przedłuża świeżość włosów o co najmniej 1 dzień (przynajmniej w moim przypadku. Jednak jej największym plusem jest to, że w końcu nie swędzi mnie skóra głowy. Jeśli zastanawiacie się, co takiego kryje w sobie ten tonik to sprawdźcie naszą analizę 🙂
2. Initiale, Maseczka peel-off, oliwka
Wiem, że nie wszyscy lubią zmywać maseczki i wybierają te w płachcie lub peel-off. Już od jakiegoś czasu używam maseczek firmy Initiale. Pierwszy raz miałam z nimi styczność, kiedy pojawiły się okazyjnie w Lidlu. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie skład (zazwyczaj nie ufam kosmetykom z marketów). Te maseczki to takie mini domowe SPA, naprawdę relaksują. Moje ulubione to oliwka i papaja 🙂 Jedyny minus to proporcje proszku do maseczki – jeśli chcecie nałożyć tylko na twarz jedna saszetka to zdecydowanie za dużo, a jeśli rozdzielicie ja na 2 porcje to będzie za mało. Jedyne rozwiązanie to kłaść na twarz, szyje i dekolt 😉 Moja wskazówka do ściągania maseczki – jeśli popryskacie ją wodą termalna przed usunięciem zejdzie jak masełko.
3. Sylveco, Delikatny żel do mycia ciała
Nie wiem czemu dopiero teraz go wypróbowałam, już dawno dawno temu powinien być w mojej łazience. Bardzo delikatny, pięknie pachnie miętą (naturalny olejek eteryczny) i nie wysusza skóry. Jeśli szukacie żelu pod prysznic do wrażliwej skóry to ten na pewno warto wypróbować 🙂
Muszę koniecznie wypróbować tą wcierkę! 🙂
Koniecznie!
Uwielbiam kosmetyki z Vianka 😀 Mam całą serię do twarzy, a taka wcierka do włosów mocno by mi się przydała, bo sama mam problemy ze swędzącą skórą głowy :/
Ciekawe kosmetyki, coś sobie podpatrzę 🙂 Ja ostatnio polubiłam serum LIQ Ce. Witamina E i pozostałe składniki doskonale służą mojej cerze. Pozdrawiam 🙂
O! Coś nowego, rzucimy okiem 🙂 Pozdrawiamy!
Może czas na zmianę szamponu? 🙂
http://www.piggypegblog.pl/2016/06/przeglad-szamponow-z-dobrym-skadem.html
Muszę w końcu zdobyć tą wcierkę do włosów 😉
Cały czas mam nadzieję, że te maseczki pojawią się po raz kolejny w Lidlu. Zrobilam sobie zapas na promocji jak były po 2 zł, ale juz mi się kończą. Cena z linku to jakaś masakra.
Też zauważyłam, że pigmentacja różu Earthnicity jest GENIALNA! Starcza na bardzo długo i cena odpowiada najwyższej jakości!